(1849 XI 23 Lublin – 1898 III 21 Otwock)

pisarz, dziennikarz

Pisarz w swojej epoce bardzo popularny, dziś chyba niewielu czytelników – oprócz historyków literatury – go kojarzy.

Pochodził z drobnoszlacheckiej, zubożałej rodziny (herbu Junosza), której gniazdem była wieś Szaniawy w powiecie łukowskim. Ale jego rodzice (ojciec Władysław – podprokurator sądu w Lublinie, matka – Leontyna z Brodowskich) należeli już do  inteligencji miejskiej. Pierwsze lata życia spędził Klemens w Lublinie, po przedwczesnej śmierci rodziców opiekowali się nim dziadkowie – Ludwik Szaniawski z Lubartowa i Mateusz Brodowski z Lublina (oraz ciotka Zembrzuska z Parczewa). Jak wspominał jego syn – Szaniawski kochał Lubartów (dom dziadka stał przy ulicy Kościuszki, za kościołem parafialnym, stoi zresztą do dziś), uwiecznił później te strony w swoich utworach.

Uczył się w szkole pijarskiej w Łukowie a potem w gimnazjum filologicznym w Siedlcach (1862 - 1865). Notabene tu po raz pierwszy spotkał Aleksandra Głowackiego, późniejszego Bolesława Prusa. Początkowo korzystał z pomocy Konwiktu Szaniawskich – fundacji umożliwiającej kształcenie się ubogiej szlachcie łukowskiej. Ale stracił stypendium i ostatniej klasy nie ukończył. Wrócił do Lublina, gdzie podjął pracę jako skromny urzędnik w Izbie Obrachunkowej, ale już w 1871 zaczął wysyłać – jako „humorysta z partykularza” (czyli prowincji) – wiersze  i korespondencje do pism warszawskich. Prawdopodobnie około  1877 przeprowadził się do Warszawy. W okresie „lubelskim” zaczął prowadzić amatorskie badania nad żydowskim folklorem, kulturą religią, literaturą (Żydzi stanowili wtedy około połowy mieszkańców miasta, ale żyli obok społeczności chrześcijańskiej, odizolowani, bez praw obywatelskich). Zainteresowanie tą tematyką znalazło ukoronowanie w późniejszej twórczości Szaniawskiego.

Do 1879 pisał głównie wiersze (liryka sentymentalna), pracował jako felietonista i humorysta w warszawskich czasopismach. W tym czasie też (1874) opublikował pierwszy utwór sceniczny Żyd Wieczny Tułacz. Fantazja dramatyczno-liryczna... W latach 1874 - 1877 prowadził (objętą po Bolesławie Prusie) rubrykę Felieton warszawski w „Kolcach”, tam też publikował m.in. Listy pedagoga i pierwsze utwory prozatorskie. W konserwatywnym „Wieku” prowadził stałą kronikę Żniwo warszawskie (1875 - 1877) a potem dział Listy ze wsi.. Na przełomie lat 70/80-tych – również Kronikę tygodniową w „Kurierze Codziennym”. W latach 1877 - 1883 był sekretarzem redakcji „Echa”. Dla „Kuriera Warszawskiego” tłumaczył literaturę francuską, współpracował też z innymi czasopismami.

Prawdopodobnie po debiucie książkowym (sztuka ludowa Chłopski mecenas, 1880) przeniósł się na Podlasie, administrował majątkiem Wola Korytnicka. Żyjąc przez kilka lat na prowincji, dokumentował ginący świat zaściankowej szlachty, zbierał obserwacje socjologiczno-etnograficzne. I przetwarzał je na prozę – wysyłał stąd „obrazki” do czasopism w Warszawie. Pojawiły się w nich charakterystyczne dla jego twórczości tematy: dwór szlachecki, wiejska chata, żydowskie miasteczko. Kilka z tych utworów (w tym ogólnie chwalona nowela Łaciarz – opis jednego dnia ze smutnego życia żydowskiego krawca) złożyło się na pierwszy tom prozy tom Z mazurskiej ziemi (1884).

Lata pobytu na prowincji to czas samokształcenia, wypracowywania warsztatu pisarza. Szaniawskiemu patronował Wincenty Pol (piewca szlachty pochodzący z Lublina) i Józef Ignacy Kraszewski. Prawdopodobnie to za tym drugim przyjął koncepcje powieściopisarza jako obserwatora i odtwórcy rzeczywistości, a nie kreatora nowych światów („Co oko widziało, co ucho słyszało, a poniekąd co serce odczuło, ręka przenosi na papier i zrobi się z tego obrazek szary, pozbawiony wszelkich barw jaskrawych” – Z antropologii wiejskiej. Obrazki i szkice, 1888). Nie brał udziału w pozytywistycznych polemikach (walce „młodych” ze „starymi”), nie był doktrynerem, choć opowiadał się za hasłami epoki, postawą prospołeczną – pracą organiczną, emancypacją kobiet, równouprawnieniem Żydów. Prezentował umiarkowany konserwatyzm szlachecki (apologia dworku). 

Z powodu problemów finansowych majątek Wola Korytnicka został w końcu zlicytowany. Szaniawski wrócił do Warszawy i mieszkał tam aż do śmierci przy ul. Tamka. Do tematów poruszanych w prozie doszły „obrazki z bruku”, życie drobnomieszczaństwa. Pisał do „Kuriera Codziennego”, „Biesiady Literackiej”, „Kuriera Świątecznego”, „Tygodnika Powszechnego” i in. Współpracował z „Wędrowcem”. Mieszkając w Warszawie, nie stracił kontaktu z Lublinem. Odwiedzał tam znajomych, publikował w „Gazecie Lubelskiej“ i „Kalendarzu Lubelskim“.

Z Lublinem związane jest m.in. opowiadanie Cud na kirkucie (1888), oparte na miejscowej, żydowskiej tradycji oraz Szpada Hamleta (1894) – wspomnie­nie o starym aktorze lubelskiego teatru. Kilka obrazów z mia­sta zawiera szkic Lublin. Wspomnienie.:

 „Na siedmiu pagórkach malowniczych rozrzucony wygląda nasz gród macierzysty niby Rzym, a dzieciaki twierdzą, że ma nawet Kapitol swój i skałę Tarpejską ... pierwszy   na   balkonie   Trynitarskiej   wieży   —   druga   niedaleko   na   górze   za Dominikanami. Ileż razy staczaliśmy się z niej, zepchnięci rękami rozbawionych chłopców swawolników...”

 W Lubartowie natomiast umieścił Szaniawski akcję powieści Pan sędzia. Obrazek z niedawnej przeszłości (1887) i Dworek przy cmentarzu. Z nie wydanego rękopisu (1900).Obie z nikłą akcją, główną uwagę zwraca autor na życie codzienne, sprawy obyczajowe „dobrej, małej mieściny”, w której główną rolę odgrywa miejscowa elita i Żydzi. Prototypem sędziego, szlachetnego i ogólnie lubianego, był prawdopodobnie dziadek pisarza, podsędek lubartowski. Dworek, w którym koncentrowało się życie towarzyskie i kulturalne Lubartowa, to symbol szlacheckiej tradycji.  Choć w żadnym miejscu nie pada  nazwa miasta, szczegóły pozwalają je rozpoznać („w miasteczku jest opuszczony pałac ze zdziczałym parkiem”).  

Na lata 1885 - 1886 przypada pionierska inicjatywa Szaniawskiego – spolszczenia żydowskich  (napisanych w jidysz) powieści satyrycznych   Mendelego Mojchera Sforima (właśc. Szalom Jakow Abramowicz). Podróże Beniamina III i Die Klatsche wyszły jako Donkiszot żydowski... i Szkapa. Do przekładów (a raczej parafraz)  dołączył długie komentarze, wykład o jidysz i literaturze w tym języku. Opublikował też studium Nasi Żydzi w miasteczkach i na wsiach (1889), zawierające opis ortodoksyjnego życia i próby szukania płaszczyzny porozumienia między światami Żydów i Polaków. Sam uczył się jidysz i hebrajskiego. 

Pierwsza połowa lat 90-tych to szczytowe osiągnięcia literackie Szaniawskiego w prozie – szkice, opowiadania, nowele i obrazki, cykl powieści „szlacheckich” i „żydowskich”.  Pod koniec życia wrócił też do dramatu. W latach 1890 - 1895 ukazał się wybór jego pism w siedmiu tomach, który sam sfinansował, mimo problemów materialnych.  

Był przepracowany (utrzymywał się tylko z pisania, jak mówił – bycie „na czasie” nie było równoznaczne z byciem „na pieniądzach”) a do tego chorował na gruźlicę. Zmarł w 1898 w Otwocku, pochowany został w Lublinie, na cmentarzu przy ul. Lipowej, obok matki. Pogrzeb zamienił się w narodową manifestację. Pomnik na jego grobie zdobią atrybuty pisarskie: pióro i gałązka laurowa, we wnęce znajduje się popiersie pisarza dłuta Lu­dwika Pyrowicza. W 1959 na frontonie lubartowskiego domu Szaniawskich zawisła tablica upamiętniająca pobyt tam późniejszego pisarza. Ma on też w Lubartowie ulicę swojego imienia. Ma ją również w Lublinie (ul. Klemensa Junoszy na osiedlu Wieniawa) i Krakowie (IX dzielnica Łagiewniki).

                Jednak jego osoba i twórczość stopniowo popadała w zapomnienie. Archiwum pisarza przepadło (notabene – o sobie samym pisał on niewiele), wszyscy trzej synowie zginęli w czasie II wojny. Po 1945 ukazało się tylko jedno wznowienie jego utworów (Obywatel z Tamki i inne opowiadania – wybór prozy i monologów). A spuścizna literacka Klemensa Junoszy – Szaniawskiego to w sumie ponad pięćdziesiąt tomów powieści i głównie małych form prozatorskich (m.in. nowela, opowiadanie, obrazek, szkic, portret, „kartka z życia”, gawęda), siedem sztuk scenicznych, dwa zbiory monologów, poezja satyryczna, humorystyka, obfita publicystyka,  przekłady.

Choć życie miał trudne, współcześni zapamiętali go jako jednego z najwybitniejszych humorystów. Potomni nazwali „piewcą prowincji”. Anna Wereszczyńska, autorka najświeższej biografii pisarza, przypomina też określenia z epoki: „ostatni Mohikanin drobnej szlachty” (ukute przez rosyjskiego krytyka K. Chraniewicza) oraz „niezrównany monografista Żydów” (autorstwa historyka literatury Antoniego Potockiego).

Pisarką była również żona Szaniawskiego, Karolina z Piaseckich. Opowia­dania zamieszczała w czasopismach lubelskich i warszawskich, dokonywała przekładów z języków obcych. W 1896 w „Kalendarzu Lubel­skim“ opublikowała sztukę Teatr dla dzieci, sześć komedyjek jednoaktowych  i powieść dla dorastających panien Nacia. Syn Władysław (1875 – 1943 lub 44), również pisarz i dziennikarz, zginął na Pawiaku m.in. za pomaganie ukrywającym się Żydom. Wnuk (syn Władysława), także Klemens, był znanym filozofem i logikiem. Krewny „tych” Szaniawskich to znany dramaturg Jerzy Szaniawski.

 

                                                                                                                Marta Goździk

 

Bibliografia:

  1. Józef Lulek, Klemens Junosza Szaniawski a Lubartów [w:] „Lubartów i Ziemia Lubartowska”, T.3, Lublin1959
  2. Anna Wereszczyńska, „Ostatni Mohikanin drobnej szlachty” i „niezrównany monografista Żydów”: żywot Klemensa Junoszy – Szaniawskiego, Lublin 2008
  3. August Grychowski, Lublin w ży­ciu i twórczości pisarzy polskich, Lublin 1965

 

Klemens Junosza – Szaniawski opublikował m.in.

1884 – Z mazurskiej ziemi (opowiadania)

1887 – Pan sędzia (powieść)

1891 – Panowie bracia; Syzyf. Obrazki z wiejskiego życia (powieści)

1893 – Pająki (powieść)

1895 – Żywota i spraw Symchy Borucha Kaltgula Ksiąg pięcioro (powieść); Fotografie  

            wioskowe (opowiadania)

1900 – Dworek przy cmentarzu (powieść)